Oxana
40-stka sie zbliża nieubłaganie. Jeszcze kilka tygodni i kryzys wieku średniego bedzie można oficjalnie uznać za rozpoczęty. A moze juz mi się zaczął? Samochód nowy kupiłem - co prawda nie sportowy tylko rodzinny. Podobno urodziłem sie jako późniak i z wyliczeń wychodzi, że teraz powinienem mieć urodziny.
Żona od ponad tygodnia chora. A ja już nie mogę wytrzymać. Bzykać mi się chce jak cholera. Ile bym dał aby dorwać się do jej cipki, wylizać ją i spić z niej wszystko co będzie wyciekło podczas pieszczot. Czasami jak żona jest nie dysponowana to zwykle robi mi ręką, żeby mi ulżyć.
No ale tym razem nie mogę liczyć na jej "pomoc". No i właśnie w takich momentach gdy mam dłuższą przerwę przychodzą do głowy różne pomysły. Ktoś mógłby spytać dlaczego sam sobie nie zrobię? No właśnie dlaczego? Hmmm? Bo mnie to nie podnieca. Co innego dotyk mojej żony. Jej masowanie.
No i teraz przyszedł mi do głowy pomysł, fantazja. Nie, nie kochanka. Na to nie pójdę. Kocham swoją żonę.
Co do mojego pomysłu. No bo ona ma mojego "zastępcę" - wibrator kupiony jeszcze za czasów panieńskich. Co prawda rzadko go używa, bo szczerze nie pamiętam czy była taka sytuacja, że Ona chciała a ja nie;) pod tym względem nie jesteśmy zbytnio dopasowani. Mam trochę wiekszy temperament od niej. Ale kiedyś było inaczej. To po urodzeniu dziecka się zmieniło. No ale ja nie o tym chciałem. Ona ma wibrator a ja nic z tych rzeczy. No i przyszło mi do głowy, żeby też sobie kupić taką zabawkę. Zacząłem przeglądać sklepy internetowe i znalazłem taką, która mi się spodobała. W skali 1:1, z cyberskóry; ponoć jak prawdziwa. Co prawda kosztuje kilkaset złotych, ale jeśli coś ma być dobre to musi kosztować. Kolejna sprawa, że "Oksany" chciałbym używać tylko w jej obecności, przyzwoleniem i może z jej udziałem; np. jako gra wstępna. Ciekawe czy się na to zgodzi? A może zrobi się zazdrosna i będzie bardziej o mnie dbała?